Druga sesja.

Sięgnął ponownie po chusteczkę i wytarł lekko nos, po chwili już pakując ją zmiętoszona do kieszeni. Faktycznie, musiał wyglądać dość żałośnie, żaden lekarz tak nie powinien wyglądać, szczególnie, że najwyraźniej wzbudzał współczucie własnego pacjenta, a przecież powinno być na odwrót. Wstał dość szybko, chcąc pokazać, że jeszcze nie umiera.
- Jest wszystko w porządku, po prostu chyba już wrócę do domu i pójdę spać, sen jest najlepszym lekarstwem. Ale dziękuję bardzo Dominicu za twoją propozycję. Ty też powinieneś odpocząć i nabrać sił przed kolejną rozmową - uśmiechnął się wesoło i spojrzał na niego, dodając żartobliwie - Jestem dość wyczerpującym rozmówcą.

Przez chwilę uważnie przyglądał się Diabełkowi zaniepokojony czy przypadkeim nie zakręci mu się w głowie od takiego szybkiego zerwania się. Skinał głową
- Dobrze.. choć ja odpocznę bardziej czynnie.
Skierował się do drzwi rzucając przez ramię
- Choć obawiam się, że dziś ja bardziej wyczerpałem ciebie.. Dasz mi znać o której mam się jutro stawić Asmodeus?
Uśmiechem i kiwnięciem głowy skwitował odpowiedz i wyszedł.

Od razu pokiwał głową, mimo wszystko chcąc już, aby Dominic wyszedł. Czuł się faktycznie wyczerpany, co jeszcze nigdy mu się nie zdarzyło. Nigdy nie przyszło mu do głowy, że ten pacjent może okazać się... a niech to, do diabła z taką robotą!

- Dam znać na pewno, jakoś po południu najpewniej. Do zobaczenia na następnej rozmowie, Dominicu.