Udana Przemiana
2 posters
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Udana Przemiana
Kolejne parę tygodni wąż pracował bardzo ciężko. Gdy tylko jego elfik szedł spać błyskawicznie robił wszystko co zostało do zrobienia w kuchni i przygotowywał składniki do potraw na następny dzień, po czym resztę nocy spędzał w ogrodzie powoli modyfikując i ćwicząc swoją przemianę.
Niestety jednym ze skutków nocnego życia było to że większość dnia przesypiał. Miał tylko cichą nadzieję że jego elf nie przestanie go przez to lubić. Poranki i wieczory spędzał z nim a cały środek dnia na swoim ulubionym miejscu - prawie cały dzień oświetlonej słońcem mini "polance" między krzewami w ogrodzie.
W końcu jednej nocy udało mu się osiągnąć idealny efekt. Do rana testował czy za każdym razem wyjdzie mu tak samo. W końcu zadowolony wrócił do pokoju i wśliznął się do łóżka elfa. Przytulił chłodne ciało do jego gorącego boku i zasnął posykując cicho ze śmiechu na pełne pretensji, zaspane mruczenie na temat zimnych gadów.
Następnego dnia nie czekał aż elf pójdzie spać. Cierpliwie nie ruszał się ze swojego miejsca pod jedną z szafek dopóki państwo nie poszli spać a Anna nie wyszła trzaskając drzwiami. Wysunął się na stół wodząc oczami za elfem sprzątającym wszystko i czekając aż wyjdzie do spiżarni.
Przemieścił się na krzesło i skupił nad przemianą. Zdążył sięgnąć jeszcze po wiszący z boku ręcznik, owinąć go w okół bioder i z powrotem usiąść zanim drzwi spiżarni nie otworzyły się ponownie...
Niestety jednym ze skutków nocnego życia było to że większość dnia przesypiał. Miał tylko cichą nadzieję że jego elf nie przestanie go przez to lubić. Poranki i wieczory spędzał z nim a cały środek dnia na swoim ulubionym miejscu - prawie cały dzień oświetlonej słońcem mini "polance" między krzewami w ogrodzie.
W końcu jednej nocy udało mu się osiągnąć idealny efekt. Do rana testował czy za każdym razem wyjdzie mu tak samo. W końcu zadowolony wrócił do pokoju i wśliznął się do łóżka elfa. Przytulił chłodne ciało do jego gorącego boku i zasnął posykując cicho ze śmiechu na pełne pretensji, zaspane mruczenie na temat zimnych gadów.
Następnego dnia nie czekał aż elf pójdzie spać. Cierpliwie nie ruszał się ze swojego miejsca pod jedną z szafek dopóki państwo nie poszli spać a Anna nie wyszła trzaskając drzwiami. Wysunął się na stół wodząc oczami za elfem sprzątającym wszystko i czekając aż wyjdzie do spiżarni.
Przemieścił się na krzesło i skupił nad przemianą. Zdążył sięgnąć jeszcze po wiszący z boku ręcznik, owinąć go w okół bioder i z powrotem usiąść zanim drzwi spiżarni nie otworzyły się ponownie...
Re: Udana Przemiana
Ravinel zaczynał się martwić. Jego wężyk, jak dotąd wieczna przylepa, pół dnia spędzał na podwórku. Nie było to niby czymś nadzwyczajnym, w końcu każdy lubi wygrzewać się na słońcu, ale było mu nieco przykro - wszak jak do tej pory, wąż spędzał z nim niemal całą dobę i zdążył się do tego przyzwyczaić. Nawet zaczął dawać mu więcej jajek i mleka. Kto wie, może się przeziębił i potrzebuje dodatkowych sił? Książkę o wężach przeczytał całą, ale nie znalazł żadnych informacji na temat chorób i zdrowia. Nawet kupił dwie następne, ale w nich również nic nie znalazł. Jednak pomimo to, z wężem nic więcej się nie działo. Może był przemęczony?
Było i tak już lżej - wężyk każdej nocy mu pomagał, wykonując znaczącą część pracy. Powoli nawet już Ravinelowi robiło się głupio i miał wyrzuty sumienia, bo nie rozumiał, dlaczego wężyk zamienia się w nocy a w dzień nie. Nie przeszkadzało mu to, ale co, jeśli wężykowi jest z tego powodu smutno?
Zamyślony, jak zwykle kiedy kończył pracę, wynosząc ze spiżarni dla siebie dwa jabłka i pomarańczę, postanowił o to wężyka zapytać.
I było to ostatnie, o czym pomyślał, bo nagle ogarnęła go zupełna pustka, gdy zobaczył nagiego mężczyznę siedzącego przy stole. Owa pustka trwała zaledwie sekundę, bo już po chwili elf cofnął się z cichym, wystraszonym krzykiem i plecami zatrzaskując drzwi do spiżarni.
- To prywatny dom! - wydusił słabo, nie zauważając nawet, że owoce, które trzymał, potoczyły się gdzieś w kąt.
Było i tak już lżej - wężyk każdej nocy mu pomagał, wykonując znaczącą część pracy. Powoli nawet już Ravinelowi robiło się głupio i miał wyrzuty sumienia, bo nie rozumiał, dlaczego wężyk zamienia się w nocy a w dzień nie. Nie przeszkadzało mu to, ale co, jeśli wężykowi jest z tego powodu smutno?
Zamyślony, jak zwykle kiedy kończył pracę, wynosząc ze spiżarni dla siebie dwa jabłka i pomarańczę, postanowił o to wężyka zapytać.
I było to ostatnie, o czym pomyślał, bo nagle ogarnęła go zupełna pustka, gdy zobaczył nagiego mężczyznę siedzącego przy stole. Owa pustka trwała zaledwie sekundę, bo już po chwili elf cofnął się z cichym, wystraszonym krzykiem i plecami zatrzaskując drzwi do spiżarni.
- To prywatny dom! - wydusił słabo, nie zauważając nawet, że owoce, które trzymał, potoczyły się gdzieś w kąt.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Uśmiechnął się na reakcję swojego elfika. Była praktycznie identyczna z poprzednią!
Wstał i przechylił głowę wbijając w niego spojrzenie nadal złotych wężowych oczu.
- Spokojnie Ravinel... na tylko JA. Popracowałem trochę nad sobą.
Uniósł rękę zakładając włosy za spiczaste ucho i powoli obrócił się prezentując się w całości (nie licząc dość małego ręczniczka na biodrach) oczom elfa
- Jak podoba ci się efekt?
Wstał i przechylił głowę wbijając w niego spojrzenie nadal złotych wężowych oczu.
- Spokojnie Ravinel... na tylko JA. Popracowałem trochę nad sobą.
Uniósł rękę zakładając włosy za spiczaste ucho i powoli obrócił się prezentując się w całości (nie licząc dość małego ręczniczka na biodrach) oczom elfa
- Jak podoba ci się efekt?
Re: Udana Przemiana
- Że co... - wydusił, milknąc natychmiast i wgapiając się szeroko otwartymi oczyma w mężczyznę. Który zdecydowanie wyglądał na elfa. Kiedy nagle elf zaczął się obracać, Ravinel jeszcze bardziej nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Nie wiedział, że na jego policzkach pojawia się rumieniec, chociaż doskonale zdawał sobie sprawę, że odwrócił spojrzenie. Ostatecznie jednak zdobył się na to i spojrzał na nieznajomego.
- Jak to... ty? - nie do końca jeszcze rozumiał. Po kilku sekundach jednak nagle zaczął się rozglądać, ale tak jak przypuszczał, nigdzie w pobliżu nie było jego zwierzątka. Zamarł, gdy zdał sobie z tego sprawę i jeszcze raz uważnie przyjrzał się mężczyźnie.
- Ty znaczy... um, mój wąż?
- Jak to... ty? - nie do końca jeszcze rozumiał. Po kilku sekundach jednak nagle zaczął się rozglądać, ale tak jak przypuszczał, nigdzie w pobliżu nie było jego zwierzątka. Zamarł, gdy zdał sobie z tego sprawę i jeszcze raz uważnie przyjrzał się mężczyźnie.
- Ty znaczy... um, mój wąż?
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Oczy aż mu rozbłysły na widok pięknego rumieńca, który zdążył oblać już całą buźkę jego elfa. Pokiwał głową posyłając mu kolejny tym razem szeroki uśmiech
- Owszem. Dokładnie ten sam. Ulepszony... podoba się?
Nie spuszczał z Ravinela uważnego spojrzenia, chcąc wyłapać każdą zmianę w jego zachowaniu. Nie powinien się teraz już go bać.. w końcu wyglądał jak elf no i znali się już z dobre pół roku!
Zrobił mały krok w jego stronę
- Możesz nazywać mnie Snake... jeśli chcesz?
- Owszem. Dokładnie ten sam. Ulepszony... podoba się?
Nie spuszczał z Ravinela uważnego spojrzenia, chcąc wyłapać każdą zmianę w jego zachowaniu. Nie powinien się teraz już go bać.. w końcu wyglądał jak elf no i znali się już z dobre pół roku!
Zrobił mały krok w jego stronę
- Możesz nazywać mnie Snake... jeśli chcesz?
Re: Udana Przemiana
Nie wiedział, co odpowiedzieć. Czuł się bardzo dziwnie, nie był nawet pewien czy to aby na pewno nie jest jakiś żart. Drgnął lekko, kiedy zauważył ten drobny krok, ale udało mu się na szczęście opanować i tym samym nie odsunąć. Znów zagryzł wargę, niepewnie na niego patrząc.
- Teraz wyglądasz um... przystojnie... Snake- wymamrotał, czując się dość głupio. Komplementuje własnego węża... czy to normalne?
- Ale dlaczego się zmieniłeś? - zapytał w końcu, nie wiedząc, co zrobić. A w przypływie olśnienia pochylił się i podszedł do pobliskiego rogu, aby podnieść owoce. Kiedy jednak już je trzymał, znów poczuł się nieswojo.
Nie może tak być, żeby przed nim taki mężczyzna stał nago.
- Musisz się ubrać - wypalił w końcu, rumieniąc jeszcze bardziej.
- Teraz wyglądasz um... przystojnie... Snake- wymamrotał, czując się dość głupio. Komplementuje własnego węża... czy to normalne?
- Ale dlaczego się zmieniłeś? - zapytał w końcu, nie wiedząc, co zrobić. A w przypływie olśnienia pochylił się i podszedł do pobliskiego rogu, aby podnieść owoce. Kiedy jednak już je trzymał, znów poczuł się nieswojo.
Nie może tak być, żeby przed nim taki mężczyzna stał nago.
- Musisz się ubrać - wypalił w końcu, rumieniąc jeszcze bardziej.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Uśmiechnął się szeroko i skinął głową
- Dziękuję! Miałem nadzieję że teraz będzie dobrze...
Przechylił głowę lekko w bok, wpatrując się w swojego elfa. Nadal wydawał się trochę przestraszony.. ale może to przez taką naglą zmianę? Może powinien był go uprzedzić wcześniej że chce mu się pokazać, no ale to by z kolei zepsuło niespodziankę!
- Chciałem pokazać nad czym pracowałem. Lubisz elfy prawda? Więc chciałem wyglądać tak jak lubisz...
Popatrzył po sobie niepewnie i lekko wzruszył ramionami, posyłając Ravinel beztroski uśmiech
- Nigdy się nie ubierałem... ale jeśli chcesz. Tylko nie mam w co.
- Dziękuję! Miałem nadzieję że teraz będzie dobrze...
Przechylił głowę lekko w bok, wpatrując się w swojego elfa. Nadal wydawał się trochę przestraszony.. ale może to przez taką naglą zmianę? Może powinien był go uprzedzić wcześniej że chce mu się pokazać, no ale to by z kolei zepsuło niespodziankę!
- Chciałem pokazać nad czym pracowałem. Lubisz elfy prawda? Więc chciałem wyglądać tak jak lubisz...
Popatrzył po sobie niepewnie i lekko wzruszył ramionami, posyłając Ravinel beztroski uśmiech
- Nigdy się nie ubierałem... ale jeśli chcesz. Tylko nie mam w co.
Re: Udana Przemiana
Jeśli to było możliwe, jeszcze bardziej się zarumienił i spojrzał na wężyka pytająco. To znaczy, na elfa.
- Jak to tak jak lubię? - zapytał niepewnie, powoli i bardzo troskliwie odkładając owoce na stół, nie spuszczając jednak spojrzenia z mężczyzny. Musiał mu to przyznać, zupełnie się zmienił. Teraz wyglądał... cóż, jak przystojny elf. Właściwie jak elfi ideał, gdyby pojawił się w pierwszym lepszym królestwie, każdy straciłby dla niego głowę.
- Nie można tak nago... - mruknął, a po chwili nawet zdobył się na niepewny uśmiech. - Może ja ci dam coś swojego?
Powoli zaczynało do niego docierać. Jego mały gad nie pojawiał się, bo najwyraźniej wstydził się swojej poprzedniej człekowatej formy. I chyba specjalnie dla niego nauczył się nowej... czy to nie tak robią przyjaciele? Na myśl o tym, uśmiechnął się jeszcze milej.
- Chodź, musisz się ubrać - stwierdził stanowczo i chwycił go za nadgarstek, otwierajac drzwi od kuchni i wyglądając ostrożnie, aby być pewien, że nikt ich nie zobaczy.
- Jak to tak jak lubię? - zapytał niepewnie, powoli i bardzo troskliwie odkładając owoce na stół, nie spuszczając jednak spojrzenia z mężczyzny. Musiał mu to przyznać, zupełnie się zmienił. Teraz wyglądał... cóż, jak przystojny elf. Właściwie jak elfi ideał, gdyby pojawił się w pierwszym lepszym królestwie, każdy straciłby dla niego głowę.
- Nie można tak nago... - mruknął, a po chwili nawet zdobył się na niepewny uśmiech. - Może ja ci dam coś swojego?
Powoli zaczynało do niego docierać. Jego mały gad nie pojawiał się, bo najwyraźniej wstydził się swojej poprzedniej człekowatej formy. I chyba specjalnie dla niego nauczył się nowej... czy to nie tak robią przyjaciele? Na myśl o tym, uśmiechnął się jeszcze milej.
- Chodź, musisz się ubrać - stwierdził stanowczo i chwycił go za nadgarstek, otwierajac drzwi od kuchni i wyglądając ostrożnie, aby być pewien, że nikt ich nie zobaczy.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Zmarszczył lekko brwi nadal uważnie wpatrując się w twarz swojego elfa starając się odczytać o czym właściwie myśli
- Wydawało mi się że wolisz elfy niż ludzi.. prawda?
Nerwowo oblizał usta dość długim, wężowo rozdwojonym językiem
- Przedtem ci się nie podobało więc nad tym pracowałem.. teraz się podoba?
Wyszczerzył się szeroko gdy tylko Ravinel złapał go za nadgarstek. Bez oporu ruszył za nim, szybko cofając rękę i obejmując swoją większą dłonią szczupłe palce elfa. Tak zdecydowanie lepiej mm.. Zgrabnie wśliznął się przez ledwie uchylone drzwi, zadowolony że nadal, mimo przemiany, została mu iście wężowa gracja.
Z ciekawością zerknął na swojego elfika
- W co chcesz bym się ubrał?
- Wydawało mi się że wolisz elfy niż ludzi.. prawda?
Nerwowo oblizał usta dość długim, wężowo rozdwojonym językiem
- Przedtem ci się nie podobało więc nad tym pracowałem.. teraz się podoba?
Wyszczerzył się szeroko gdy tylko Ravinel złapał go za nadgarstek. Bez oporu ruszył za nim, szybko cofając rękę i obejmując swoją większą dłonią szczupłe palce elfa. Tak zdecydowanie lepiej mm.. Zgrabnie wśliznął się przez ledwie uchylone drzwi, zadowolony że nadal, mimo przemiany, została mu iście wężowa gracja.
Z ciekawością zerknął na swojego elfika
- W co chcesz bym się ubrał?
Re: Udana Przemiana
Nie był pewien, co odpowiedzieć na takie pytania, ale kiedy zobaczył język - w nieco większej skali - wężowy, od razu się uśmiechnął i pokiwał głową.
- Podoba, ładny z ciebie gadzik - stwierdził z lekkim rozbawieniem. Właściwie całkiem uroczo wyglądał jako wężowy elf.
Od razu poczuł, że wężyk chwycił go za dłoń. Ale chyba nie było w tym nic złego, więc postanowił nie zwracać mu uwagi. Kiedy znaleźli się w małym pokoiku, szybko zamknął za nim drzwi i wskazał na łóżko.
- Siadaj... i nie mów za głośno, jeszcze cię ktoś usłyszy...
Pochylił się nad kufrem i zaczął wyciągać jakieś swoje luźne ubrania. Po chwili podał mu piżamowe spodnie na gumkę i zwykłą koszulę nocną - jednak na niego powinna być w sam raz.
- Ubierz się, a ja zaraz przyjdę, zostawiłem jabłka w kuchni... dobrze?
- Podoba, ładny z ciebie gadzik - stwierdził z lekkim rozbawieniem. Właściwie całkiem uroczo wyglądał jako wężowy elf.
Od razu poczuł, że wężyk chwycił go za dłoń. Ale chyba nie było w tym nic złego, więc postanowił nie zwracać mu uwagi. Kiedy znaleźli się w małym pokoiku, szybko zamknął za nim drzwi i wskazał na łóżko.
- Siadaj... i nie mów za głośno, jeszcze cię ktoś usłyszy...
Pochylił się nad kufrem i zaczął wyciągać jakieś swoje luźne ubrania. Po chwili podał mu piżamowe spodnie na gumkę i zwykłą koszulę nocną - jednak na niego powinna być w sam raz.
- Ubierz się, a ja zaraz przyjdę, zostawiłem jabłka w kuchni... dobrze?
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Roześmiał się cicho na komplement. Zdecydowanie tyle godzin pacy nad wyglądem nie było zmarnowanych NO!
- Dziękuję Ravinel.
Posłusznie usiadł na brzegu łóżka, podtrzymując ręką lekko już zsuwający się ręcznik. Zerknął na ubrania i pokiwał głową
- Dobrze. Zaczekam na ciebie tutaj.. i ubiorę się tak?
Zaczekał aż elfik wyjdzie by posłusznie wciągnąć spodnie - które okazały się trochę za krótkie i dość mocno obcisłe w biodrach i udach. Po chwili rozgryzania JAK to zrobić, włożył też koszulę. Była aaakurat - lekko przyciasna pod pachami i opięta na piersi ale i tak nie najgorsza.
Usiadł z powrotem na łóżku z niecierpliwością wpatrując się w drzwi.
- Dziękuję Ravinel.
Posłusznie usiadł na brzegu łóżka, podtrzymując ręką lekko już zsuwający się ręcznik. Zerknął na ubrania i pokiwał głową
- Dobrze. Zaczekam na ciebie tutaj.. i ubiorę się tak?
Zaczekał aż elfik wyjdzie by posłusznie wciągnąć spodnie - które okazały się trochę za krótkie i dość mocno obcisłe w biodrach i udach. Po chwili rozgryzania JAK to zrobić, włożył też koszulę. Była aaakurat - lekko przyciasna pod pachami i opięta na piersi ale i tak nie najgorsza.
Usiadł z powrotem na łóżku z niecierpliwością wpatrując się w drzwi.
Re: Udana Przemiana
Powrót do kuchni i zgarnięcie tych kilku owoców z stołu nie było czymś czasochłonnym, więc po kilku sekundach już stał pod drzwiami. Przez dwie minuty nasłuchiwał, nie wiedząc, czy już może wejść czy jednak nie. Wolał uniknąć sytuacji napotkania go nago... W końcu jednak odetchnął i zapukał, zaraz po tym otwierając drzwi i wchodząc do środka. Na szczęście Snake już był ubrany.
- No... troszkę małe - uśmiechnął się przepraszająco i usiadł obok na łóżku, kładąc obok jabłka i zajmując się obieraniem pomarańczy. Przynajmniej miał co robić w tej dość dziwnej sytuacji...
- Chyba muszę ci kupić coś własnego, hm?
- No... troszkę małe - uśmiechnął się przepraszająco i usiadł obok na łóżku, kładąc obok jabłka i zajmując się obieraniem pomarańczy. Przynajmniej miał co robić w tej dość dziwnej sytuacji...
- Chyba muszę ci kupić coś własnego, hm?
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Lekko wzruszył ramionami PRAWIE rozrywając tym koszulę na wysokości pachy.
- To nic nie szkodzi. Nie jest tak źle..
Umilkł dość nagle i obrócił się w stronę elfa świdrując go uważnym spojrzeniem, po czym uśmiechnął się szeroko
- Czy to znaczy że chcesz bym częściej był TAK? Hmm?
Przysunął się trochę bliżej do elfika, tak że dzieliło ich zaledwie parę centymetrów. Z tej odległości mógł już czuć ciepło bijące od drugiego ciała.
- To nic nie szkodzi. Nie jest tak źle..
Umilkł dość nagle i obrócił się w stronę elfa świdrując go uważnym spojrzeniem, po czym uśmiechnął się szeroko
- Czy to znaczy że chcesz bym częściej był TAK? Hmm?
Przysunął się trochę bliżej do elfika, tak że dzieliło ich zaledwie parę centymetrów. Z tej odległości mógł już czuć ciepło bijące od drugiego ciała.
Re: Udana Przemiana
Mimowolnie odsunął się lekko, kiedy Snake znalazł się zbyt blisko. Wciąż jednak uśmiechał się, nawet nie zdając sobie sprawy z swojego malutkiego wycofania. Ale czy chciał? Nie do końca wiedział. Bardzo lubił swojego wężyka, a możliwość rozmowy z kimś po takim czasie samotności wydawało mu się piekielnie kusząca. W zamyśleniu wsunął do ust cząstkę pomarańczy, powoli ją jedząc. W końcu spojrzał na mężczyznę.
- Może... nie prowadziłbym wtedy monologu, tylko moglibyśmy porozmawiać...
- Może... nie prowadziłbym wtedy monologu, tylko moglibyśmy porozmawiać...
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Hmpf.. zdecydowanie nie spodobało mu się że Ravinel się odsunął. No ale nie wszystko na raz. Możliwe że potrzebował więcej czasu by sie do niego przyzwyczaić w tej postaci. Uśmiechnął się lekko i wyciągnął rękę, ścierając palcami parę kropel soku które pociekły jego elfikowi z kącika ust na brodę. Szybko wysunął język zbierając słodkie kropelki i pokiwał głową
- Oj tak... Czasem to irytujące gdy nie mogę na przykład sam na coś odpowiedzieć...
- Oj tak... Czasem to irytujące gdy nie mogę na przykład sam na coś odpowiedzieć...
Re: Udana Przemiana
Wydął lekko wargę, patrząc zdziwiony na Snake'a. Zarumienił się nieco, bo taki gest był raczej nadto romantyczny jak na status przyjaciela, ale najpewniej po prostu gadzinek nie wie, jak powinien się zachowywać. W dodatku nie wiedział, że węże lubią pomarańcze. Po chwili uśmiechnął się i podał mu kawałek pomarańczy.
- Nie wiedziałem, że lubisz owoce. Dawałbym ci inne jedzenie, nie tylko jajka i mleko, ale właściwie myślałem, że jesz tylko to...
A jednak jakoś dziwnie się czuł siedząc z - nie mógł tego inaczej nazwać - przystojnym mężczyzną na jednym łóżku. Miał tylko nadzieje, że jego przyjaciel woli spać w postaci węża.
- Nie wiedziałem, że lubisz owoce. Dawałbym ci inne jedzenie, nie tylko jajka i mleko, ale właściwie myślałem, że jesz tylko to...
A jednak jakoś dziwnie się czuł siedząc z - nie mógł tego inaczej nazwać - przystojnym mężczyzną na jednym łóżku. Miał tylko nadzieje, że jego przyjaciel woli spać w postaci węża.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Oh tak.. i znów pojawił się rumieniec. Zdecydowanie dobrze wyglądał na buzi jego elfa. Zerknął na cząstkę pomarańczy którą mu podawał i złapał owoc ustami. Przegryzł go parę razy i oblizał usta z soku, kontrolnie spoglądając czy udało mu się przywrócić pełnię rumieńca.
Pokiwał lekko głową
- Rozumiem. Lubię jajka... a od mleka wolę śmietanę... słodkie rzeczy też są dobre.. i świeże mięso. W sumie jestem raczej wszystkożerny...
Pokiwał lekko głową
- Rozumiem. Lubię jajka... a od mleka wolę śmietanę... słodkie rzeczy też są dobre.. i świeże mięso. W sumie jestem raczej wszystkożerny...
Re: Udana Przemiana
Nie spodziewał się czegoś takiego. Oczywiście, że od razu oblał się rumieńcem, ale jednocześnie - gdy tylko Snake zabrał owoc, Ravinel gwałtownie cofnął dłoń i również przesunął się nieco dalej. Posłał mu zakłopotany uśmiech, nie do końca wiedząc, co to miało znaczyć.
- Mm... tak... to dobrze wiedzieć - wymamrotał i wstał szybko, usprawiedliwiając się kufrem, do którego zajrzał, żeby wyciągnąć piżamę. Nie chciał jednak od razu się przebierać, bo to mogłoby być nieco niegrzeczne i z pewnością przykre. Odłożył więc ubranie obok i z powrotem usiadł obok mężczyzny, zajmując się pomarańczą.
- Mógłbyś więc po prostu spróbować takich gotowych dań, tak jak ja jem, hm?
- Mm... tak... to dobrze wiedzieć - wymamrotał i wstał szybko, usprawiedliwiając się kufrem, do którego zajrzał, żeby wyciągnąć piżamę. Nie chciał jednak od razu się przebierać, bo to mogłoby być nieco niegrzeczne i z pewnością przykre. Odłożył więc ubranie obok i z powrotem usiadł obok mężczyzny, zajmując się pomarańczą.
- Mógłbyś więc po prostu spróbować takich gotowych dań, tak jak ja jem, hm?
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Uśmiechnął się całkiem niewinnie ale na pytanie pokręcił głową, nieświadomie lekko marszcząc nos
- Nie... za dużo w tym wszystkiego. Przypraw i innych rzeczy. Same składniki bez dodatków są lepsze!
Przesunął się na łóżku siadając na zawiniętych nogach. Pokręcił się przez chwilkę starając się wybrać wygodną pozycję, co zdecydowanie utrudniały mu spodnie. Po co to ludziom hmpf... bez ubrań było by o wiele swobodniej...
Przechylił lekko głowę wpatrując się w swojego elfa
- Czemu dawno nie grałeś na harfie? Nie podoba ci się jednak?
- Nie... za dużo w tym wszystkiego. Przypraw i innych rzeczy. Same składniki bez dodatków są lepsze!
Przesunął się na łóżku siadając na zawiniętych nogach. Pokręcił się przez chwilkę starając się wybrać wygodną pozycję, co zdecydowanie utrudniały mu spodnie. Po co to ludziom hmpf... bez ubrań było by o wiele swobodniej...
Przechylił lekko głowę wpatrując się w swojego elfa
- Czemu dawno nie grałeś na harfie? Nie podoba ci się jednak?
Re: Udana Przemiana
Nie lubił przypraw? Samo w sobie brzmiało dość śmiesznie, biorąc pod uwagę, że był wężem, które jadł jajka i pomarańcze. Przewrócił oczyma i zjadł jeszcze kilka cząstek owocu, zostawiając kilka dla Snake'a - podał mu to dość szybko, nie chcąc żeby znów mężczyzna go, hm, polizał.
- No, jak wolisz, ale elfie jedzenie może by ci smakowało, jest znacznie lepsze niż ludzkie.
Na wspomnienie o muzyce wzruszył ramionami, tracąc powoli dobry humor. Ta praca pochłaniała jego cały czas i siłę. Starał się grać, ale coraz mniej znajdywał dla siebie czasu, by móc się tym zająć.
- Brakuje mi czasu... - westchnął ciężko.
- No, jak wolisz, ale elfie jedzenie może by ci smakowało, jest znacznie lepsze niż ludzkie.
Na wspomnienie o muzyce wzruszył ramionami, tracąc powoli dobry humor. Ta praca pochłaniała jego cały czas i siłę. Starał się grać, ale coraz mniej znajdywał dla siebie czasu, by móc się tym zająć.
- Brakuje mi czasu... - westchnął ciężko.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Tym razem grzecznie wziął od niego pomarańcze i ułożył sobie na dłoni. Po paru chwilach owoc znikł a Snake pochylił lekko głowę i długim językiem oczyścił dłoń z resztek soku.
Oparł się o ścianę chwilkę sie zastanawiając
- Nie wiem. Nigdy nie jadłem elfiego jedzenia.
Zmarszczył brwi przyglądając mu się uważnie
- Przepraszam.. przez ostatni czas większość dni przesypiałem. To przez to że w nocy ćwiczyłem przemianę... ale nie wiedziałem że dołożyli ci jeszcze jakieś rzeczy do robienia?
Oparł się o ścianę chwilkę sie zastanawiając
- Nie wiem. Nigdy nie jadłem elfiego jedzenia.
Zmarszczył brwi przyglądając mu się uważnie
- Przepraszam.. przez ostatni czas większość dni przesypiałem. To przez to że w nocy ćwiczyłem przemianę... ale nie wiedziałem że dołożyli ci jeszcze jakieś rzeczy do robienia?
Re: Udana Przemiana
Starał się nie patrzeć na ten długi język, zbierający z dłoni lepki sok. Było to nieuprzejme, ale tak przykuwało jego spojrzenie, że ledwo mógł odwrócić głowę. Na komentarz o jedzeniu już chciał prychnąć i zmarszczyć brwi, aby wybitnie pokazać jak bardzo go boli taka ignorancja, ale dalsze słowa wężyka go powstrzymały. Od razu uśmiechnął się miło i gdyby tylko Snake był bardziej gadzi niż elfi, to by go czule pogłaskał.
- Nie martw się... bałem się, że chorujesz czy coś, a nie wiedziałem, jakbym miał cię wyleczyć. Za kilka dni pani wyprawia przyjęcie urodzinowe, więc mam bardzo dużo pracy...
- Nie martw się... bałem się, że chorujesz czy coś, a nie wiedziałem, jakbym miał cię wyleczyć. Za kilka dni pani wyprawia przyjęcie urodzinowe, więc mam bardzo dużo pracy...
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Zmarszczył lekko brwi znów zastanawiając się nad całą sytuacją. Nie podobało mu się że jego elf jest aż taki nieszczęśliwy w tej sytuacji. A skoro już opanował przemianę na tyle by mu się podobać i móc popracować nad hmm.. uwiedzeniem (chyba tak to się nazywało w książkach?) ta.. nad uwiedzeniem go, powinien teraz popracować nad sprawieniem by był szczęśliwy.
Zerknął na Ravinel z zainteresowaniem
- Nic mi nie jest, ale dziękuję. Mógł bym ci jakoś bardziej pomóc? i skoro tak nie lubisz tu być... to czemu nadal jesteś?
Zerknął na Ravinel z zainteresowaniem
- Nic mi nie jest, ale dziękuję. Mógł bym ci jakoś bardziej pomóc? i skoro tak nie lubisz tu być... to czemu nadal jesteś?
Re: Udana Przemiana
Posłał mu kolejny uśmiech, tym razem raczej słodko-gorzki. Chwilę milczał, sięgając po jabłko i wgryzając się w nie, by zyskać nieco na czasie. Co mógł mu powiedzieć innego, niż prawdę? Ale było to tak upodlające i okrutne, że nie znosił przyznawać się nawet przed samym sobą, a co dopiero przy kimś innym... ale potrzebował przyjaciela. W końcu westchnął i spojrzał na niego niepocieszony.
- Możesz mi po prostu zacząć pomagać w dzień, w dwójkę łatwiej wszystko szybko skończyć... a nie mogę się stąd ruszyć, ponieważ, no cóż... nie mam gdzie mieszkać, a żeby coś wynajmować, muszę mieć pracę. A to jedyne co do tej pory udało mi się znaleźć.
- Możesz mi po prostu zacząć pomagać w dzień, w dwójkę łatwiej wszystko szybko skończyć... a nie mogę się stąd ruszyć, ponieważ, no cóż... nie mam gdzie mieszkać, a żeby coś wynajmować, muszę mieć pracę. A to jedyne co do tej pory udało mi się znaleźć.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Udana Przemiana
Cierpliwie czekał aż Ravinel pogryzie owoc i zastanowi się nad odpowiedzią. Smutne spojrzenie i dogłębnie nieszczęśliwa minka zdecydowanie go podbiły, mimowolnie wyciągnął rękę i pogłaskał elfika po włosach
- No oczywiście że ci pomogę, w czym tylko potrzebujesz...
Sam zamyślił się na chwilkę, analizując swoje opcje. Chciał uszczęśliwić elfa i mieć go tylko dla siebie. Warto więc wybadać teren
- A jeśli nie lubisz tu mieszkać... hm.. a chciał byś w mieście? Między innymi ludźmi czy gdzieś.. indziej? Na uboczu?
- No oczywiście że ci pomogę, w czym tylko potrzebujesz...
Sam zamyślił się na chwilkę, analizując swoje opcje. Chciał uszczęśliwić elfa i mieć go tylko dla siebie. Warto więc wybadać teren
- A jeśli nie lubisz tu mieszkać... hm.. a chciał byś w mieście? Między innymi ludźmi czy gdzieś.. indziej? Na uboczu?
Strona 1 z 2 • 1, 2
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|