Ławki wzdłuż alejki
Strona 1 z 1
Ławki wzdłuż alejki
Ojciec William wolnym krokiem przechadzał się parkowymi alejkami. Dopiero parę dni przebywał w szpitalu, uznał więc, że najwyższa pora zapoznać się trochę z otaczającym budynek terenem. Raz na jakiś czas przystawał by przyjrzeć się kwiatom bądź wolno poruszającemu skrzydłami motylowi. W końcu przysiadł na jednej z ławek otwierając cienki tomik poezji i rozkoszując się słonecznym dniem.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Dość szybkim krokiem przemierzał przez park, otulony szalikiem i w sztruksowej kurtce, cały czas kurczowo trzymając przewieszonej przez ramię torby. Choć wcale nie musiał, zawsze po pracy szybko obchodził park - Asmodeusz bowiem jakimś sposobem martwił się, że może któryś z pacjentów bez pozwolenia wyszedł i schował się w parku. A przecież nigdy ostrożności nie jest za wiele.
W pewnym momencie zatrzymał się i aż wstrzymał oddech, widząc w oddali siedzącą na ławce osobę. Ów osobnik czytał książkę i najwyraźniej niczym się nie przejmował - w takim więc wypadku nie mógł być pacjentem, ale nie przypominał sobie też by któryś z pracowników tak wyglądał. Błyskawicznie podjął więc decyzję i szybko znalazł się kolo nieznajomego.
- Dobry wieczór - zaczął i uśmiechnął się lekko. - zgubił się pan? To teren prywatny, w dodatku szpitala psychiatrycznego, więc niestety mimo uroków tego parku, nie powinien pan tu przebywać...
W pewnym momencie zatrzymał się i aż wstrzymał oddech, widząc w oddali siedzącą na ławce osobę. Ów osobnik czytał książkę i najwyraźniej niczym się nie przejmował - w takim więc wypadku nie mógł być pacjentem, ale nie przypominał sobie też by któryś z pracowników tak wyglądał. Błyskawicznie podjął więc decyzję i szybko znalazł się kolo nieznajomego.
- Dobry wieczór - zaczął i uśmiechnął się lekko. - zgubił się pan? To teren prywatny, w dodatku szpitala psychiatrycznego, więc niestety mimo uroków tego parku, nie powinien pan tu przebywać...
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Pogrążony w lekturze nawet nie usłyszał, że ktoś do niego podszedł. Drgnął więc lekko na dzwięk głosu tuż obok. Uniósł głowę i po chwili uśmiechnął się lekko
- Dobry wieczór.
Zamknął książkę i grzecznie wstał wyciągając rękę do niższego mężczyzny
- Jestem Ojciec William.. i nie nie zgubiłem się, jestem nowym kapłanem przydzielonym do tego ośrodka. Ojciec Simon wolał poświęcić się bardziej katedrze. Nie mieliśmy chyba jeszcze przyjemności się poznać?
- Dobry wieczór.
Zamknął książkę i grzecznie wstał wyciągając rękę do niższego mężczyzny
- Jestem Ojciec William.. i nie nie zgubiłem się, jestem nowym kapłanem przydzielonym do tego ośrodka. Ojciec Simon wolał poświęcić się bardziej katedrze. Nie mieliśmy chyba jeszcze przyjemności się poznać?
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Zamrugał zaskoczony, przypatrując się księdzu. Wiedział wprawdzie, że jakaś kapliczka jest, ale starał się raczej zbyt nie wgłębiać w te rejony i unikać duchownych. Poczucie winy i żalu za swoje tak liczne grzechy zbyt go przytłaczało, by mógł zbliżać się do jakichkolwiek kościołów. Szczególnie tych polskich.
- Uch... - mruknął nieco zdezorientowany, ale bardzo szybko oprzytomniał, nieco się rumieniąc i ściskając dłoń Ojca Williama. - Bardzo księdza przepraszam, faktycznie nikt mnie nie informował o tych zmianach, nie miałem pojęcia... Jestem jednym z lekarzy tutaj, Asmodeusz Diabełek, miło mi.
Uśmiechnął się miło i przyjaźnie, choć wiedział, że jak zwykle pewnie zobaczy kwaśną minę na dźwięk obcego imienia i nazwiska.
- Uch... - mruknął nieco zdezorientowany, ale bardzo szybko oprzytomniał, nieco się rumieniąc i ściskając dłoń Ojca Williama. - Bardzo księdza przepraszam, faktycznie nikt mnie nie informował o tych zmianach, nie miałem pojęcia... Jestem jednym z lekarzy tutaj, Asmodeusz Diabełek, miło mi.
Uśmiechnął się miło i przyjaźnie, choć wiedział, że jak zwykle pewnie zobaczy kwaśną minę na dźwięk obcego imienia i nazwiska.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Ze spokojem czekał aż chłopak opanuje swoje zaskoczenie. Krótko uścisnął drobną dłoń i skinął głową
- Miło mi pana poznać... No i absolutnie nie ma o czym mówić. To naturlane, że nie wszystkie wiadomości szybko się rozchodzą, a ja jestem tu przecież od zaledwie paru dni.
Przechylił lekko głowę zastanawiając się nad brzmieniem obcego nazwiska. Zdecydowanie z czymś mu się kojarzyło... hmm może coś z łaciny.. ah! Nie potrafił opanować krótkiego śmiechu
- Doprawdy bardzo oryginalne nazwisko, choć przyznam nie wygląda pan zbyt piekielnie.
- Miło mi pana poznać... No i absolutnie nie ma o czym mówić. To naturlane, że nie wszystkie wiadomości szybko się rozchodzą, a ja jestem tu przecież od zaledwie paru dni.
Przechylił lekko głowę zastanawiając się nad brzmieniem obcego nazwiska. Zdecydowanie z czymś mu się kojarzyło... hmm może coś z łaciny.. ah! Nie potrafił opanować krótkiego śmiechu
- Doprawdy bardzo oryginalne nazwisko, choć przyznam nie wygląda pan zbyt piekielnie.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Przez parszywie długą minutę Asmodeusz stał w szoku, patrząc pytająco na śmiejące się księdza. Dopiero po chwili zrozumiał słowa Williama i natychmiast oblał się wściekłą czerwienią, zażenowany poprawiając okulary i uciekając wzrokiem gdzieś w bok.
- Tak... to znaczy nie! Mam na myśli... no właściwie jestem grzesznikiem - wydukał absolutnie zawstydzony i zagubiony. Odkąd tutaj mieszka, nie zdarzyło mu się, by ktokolwiek znał znaczenie polskiego nazwiska. Było więc to absolutnie zaskakujące i nie wiedział, co powinien o tym myśleć.
- Tak... to znaczy nie! Mam na myśli... no właściwie jestem grzesznikiem - wydukał absolutnie zawstydzony i zagubiony. Odkąd tutaj mieszka, nie zdarzyło mu się, by ktokolwiek znał znaczenie polskiego nazwiska. Było więc to absolutnie zaskakujące i nie wiedział, co powinien o tym myśleć.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
William od razu spoważniał. Nie miał zamiaru zestresować ani tym bardziej spłoszyć Diabełka. Jednak taka reakcja i lekko bezradne spojrzenie natychmiast obudziła w nim chęć pomocy. Uśmiechnął się łagodnie do zestresowanego młodzieńca
- Spokojnie synu.
Wskazał dłonią na ławkę
- Może usiądziemy? Porozmawiamy trochę, mamy taki przyjemny, ciepły wieczór...
- Spokojnie synu.
Wskazał dłonią na ławkę
- Może usiądziemy? Porozmawiamy trochę, mamy taki przyjemny, ciepły wieczór...
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Propozycja rozmowy nie dodała mu pewności siebie, Asmodeusz przygryzł lekko wargę i spojrzał na niego nieprzekonany. Bo o czym miał rozmawiać z księdzem? Nie powie mu, że jest grzesznikiem, bo robi... bo lubi... bo jest grzesznikiem. Doskonale wiedział, jaką księżą mają opinie na temat tego nienaturalnego, obrzydliwego uczynku. A nie chciał kolejny raz wysłuchiwać nieprzyjemnych opinii.
- Przepraszam, ale chyba nie... - mruknął po chwili, nieco chłodno na niego patrząc. Jaki pech! Żeby tak spotkać księdza i musieć teraz wykręcać się od rozmowy.
- Wy, księża, to zawsze potem tylko na mnie krzyczycie - burknął obrażony i mocniej zacisnął palce na torbie, jednocześnie robiąc dyskretny krok do tyłu. - W każdym razie życzę panu udanych nauk w szpitalu...
- Przepraszam, ale chyba nie... - mruknął po chwili, nieco chłodno na niego patrząc. Jaki pech! Żeby tak spotkać księdza i musieć teraz wykręcać się od rozmowy.
- Wy, księża, to zawsze potem tylko na mnie krzyczycie - burknął obrażony i mocniej zacisnął palce na torbie, jednocześnie robiąc dyskretny krok do tyłu. - W każdym razie życzę panu udanych nauk w szpitalu...
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Dość gwałtowna reakcja młodego lekarza trochę go zaskoczyła. Po jego wypowiedzi szybko doszedł do wniosku, że raczej nie spotkał się ze zrozumieniem, ani tym bardziej z pomocą ze strony kleru z jakim miał do tej pory kontakt. Spojrzał na niego z lekkim zmartwieniem
- Przykro mi, że nie spotkał się pan do tej pory ze zrozumieniem. Nie wiem jak ktokolwiek mógł na pana krzyczeć z powodu prostej rozmowy.
Westchnął i pokręcił głową
- Nie jestem tu by nikogo nauczać. Wydaje mi się jednak, że czasem każdy potrzebuje spokojnej rozmowy. Kogoś by podzielić się swoimi zmartwieniami... i bez urazy dla pańskiego szlachetnego zawodu... kogoś kto nie będzie próbował nic "naprawiać".
- Przykro mi, że nie spotkał się pan do tej pory ze zrozumieniem. Nie wiem jak ktokolwiek mógł na pana krzyczeć z powodu prostej rozmowy.
Westchnął i pokręcił głową
- Nie jestem tu by nikogo nauczać. Wydaje mi się jednak, że czasem każdy potrzebuje spokojnej rozmowy. Kogoś by podzielić się swoimi zmartwieniami... i bez urazy dla pańskiego szlachetnego zawodu... kogoś kto nie będzie próbował nic "naprawiać".
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Wydął lekko wargę, słuchając go i mimowolnie krzyżując ramiona na piersi. Tak, już on słyszał jak ludzie tak mówią, księża zawsze chcą pomóc dopóki chodzi o to, co jest według nich normalne. Czytał w Internecie mnóstwo historii o tym, jak traktowane są niektóre.... grzechy.
- Hmmh... ale ja nie jestem katolikiem, więc przepraszam bardzo, ale i tak się nie dogadamy - mruknął, starając się już spuścić z tonu i być bardziej uprzejmy. Mimo wszystko nie chciał w jakikolwiek sposób urazić nowego pracownika.
- Hmmh... ale ja nie jestem katolikiem, więc przepraszam bardzo, ale i tak się nie dogadamy - mruknął, starając się już spuścić z tonu i być bardziej uprzejmy. Mimo wszystko nie chciał w jakikolwiek sposób urazić nowego pracownika.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
William przyglądając się Diabełkowi prawie czuł promieniującą od niego niechęć. Zastanawiało go tylko CO mogło tak go zrazić do duchowieństwa? Miał cichą nadzieję, że przynajmniej nie chodzi o jego osobę.
Zmarszczył lekko brwi na jego komentarz, ale od razu wypogodził się
- Oh, ale ja nie jestem księdzem katolickim tylko anglikańskim.
Zerknął po sobie i posłał mu uśmiech
- Choć przyznaję, że na oko raczej nie bardzo da się zauważyć jakiekolwiek różnice.
Zmarszczył lekko brwi na jego komentarz, ale od razu wypogodził się
- Oh, ale ja nie jestem księdzem katolickim tylko anglikańskim.
Zerknął po sobie i posłał mu uśmiech
- Choć przyznaję, że na oko raczej nie bardzo da się zauważyć jakiekolwiek różnice.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Uniósł lekko brew, patrząc się pytająco na księdza. Nie do końca rozumiał, o co mu chodzi? Kościół to kościół, te odłamy chrześcijańskie niewiele się raczej różnią. Asmodeusz uśmiechnął się jednak po chwili, chcąc nadrobić swoją poprzednią nieuprzejmość. A może to w ogóle jakaś odrębna religia?
- To jakiś odłam chrześcijaństwa, czy pan po prostu jest kapłanem jakiejś zupełnej religii? Bo nieco nie rozumiem, kościół to kościół.
Pomimo tego nieco się rozluźnił, opuszczając ręce i patrząc na niego już bez cienia wrogości.
- To jakiś odłam chrześcijaństwa, czy pan po prostu jest kapłanem jakiejś zupełnej religii? Bo nieco nie rozumiem, kościół to kościół.
Pomimo tego nieco się rozluźnił, opuszczając ręce i patrząc na niego już bez cienia wrogości.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Nie zaskoczyło go to, że lekarz najwyraźniej nie wiedział nic o anglikańskim odłamie wiary. Całkiem często się z tym spotykał więc tylko skinął głową
- Tak.. anglikanizm wywodzi się z chrześcijaństwa, ale częśc jego korzeni wyrasta też z tradycji protestanckiej.
Uśmiechnął się lekko
- Ogólniej rzecz biorąc można powiedzieć, że jesteśmy tym bardziej otwartym i tolerancyjnym odłamem... na przykład kobiety mogą otrzymywać święcenia kapłańskie i nie mamy celibatu - podobnie do pastorów w kościele protestanckim...
- Tak.. anglikanizm wywodzi się z chrześcijaństwa, ale częśc jego korzeni wyrasta też z tradycji protestanckiej.
Uśmiechnął się lekko
- Ogólniej rzecz biorąc można powiedzieć, że jesteśmy tym bardziej otwartym i tolerancyjnym odłamem... na przykład kobiety mogą otrzymywać święcenia kapłańskie i nie mamy celibatu - podobnie do pastorów w kościele protestanckim...
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Zamyślił się na dłuższą chwilę, zerkając na jakieś drobne kwiatki rosnące przy ławce. Asmodeusz jeszcze nigdy nie słyszał o chrześcijańskiej religii, która pozwalała by kapłanom na życie intymne. Ba, nie słyszał też, żeby kobiety miały prawo do bycia kapłankami. Ale tolerancyjny kościół? Brzmi raczej abstrakcyjnie.
- Czyli mówi pan, że to inaczej... - mruknął w zamyśleniu, po chwili posyłając mu miły uśmiech i poprawiając torbę. - No dobrze, chyba muszę po prostu się wyedukować, przepraszam bardzo księdza za moją nieuprzejmą pomyłkę.
- Czyli mówi pan, że to inaczej... - mruknął w zamyśleniu, po chwili posyłając mu miły uśmiech i poprawiając torbę. - No dobrze, chyba muszę po prostu się wyedukować, przepraszam bardzo księdza za moją nieuprzejmą pomyłkę.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
William uśmiechnął się do Diabełka. W sumie ucieszyła go myśl, że lekarz chce dowiedzieć się czegoś więcej o jego religi.. i kto wie może nastawi go to pozytywniej i jednak wróci by porozmawiać? Skinął mu lekko głową
- Naprawdę nie ma za co przepraszać. No a jeśli zechce pan kiedyś porozmawiać to serdecznie zapraszam do swojego gabinetu, albo do kaplicy.
Szybko przesunął wzrokiem przez ubiór Diabełka i jego torbę
- Ale chyba pana zatrzymuję?
- Naprawdę nie ma za co przepraszać. No a jeśli zechce pan kiedyś porozmawiać to serdecznie zapraszam do swojego gabinetu, albo do kaplicy.
Szybko przesunął wzrokiem przez ubiór Diabełka i jego torbę
- Ale chyba pana zatrzymuję?
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
Pospiesznie pokiwał głową, w duchu wdzięczny za tę sytuację. Wciąż czuł się nieco nie na miejscu i wydawało mu się, że popełnił ogromny nietakt w stosunku do - w gruncie rzeczy - miłego mężczyzny.
- Niestety tak, właśnie skończyłem pracę i idę do domu, po drodze miałem coś jeszcze załatwić...
Uśmiechnął się ciut niepewnie. Z pewnością ksiądz był zawiedziony, że nie udało mu się nawrócić duszyczki na jego boga, a Asmodeusz bardzo nie lubił zawodzić innych.
- Może innym razem... - mruknął niezbyt przekonany i odsunął się o krok. - Do widzenia, proszę księdza.
- Niestety tak, właśnie skończyłem pracę i idę do domu, po drodze miałem coś jeszcze załatwić...
Uśmiechnął się ciut niepewnie. Z pewnością ksiądz był zawiedziony, że nie udało mu się nawrócić duszyczki na jego boga, a Asmodeusz bardzo nie lubił zawodzić innych.
- Może innym razem... - mruknął niezbyt przekonany i odsunął się o krok. - Do widzenia, proszę księdza.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Re: Ławki wzdłuż alejki
- Nie będę więc pana zatrzymywał.. na pewno ma pan za sobą męczący dzień.
Skinął mu lekko głową
- Dobrego wieczoru doktorze.
Odprowadził wzrokiem oddalającego się Diabełka. Zerknął szybko na zegarek i doszedł do wniosku, że czas na czytanie raczej już się skończył. Wolnym krokiem skierował się w stronę szpitala. Zostanie jeszcze jakieś dwie... trzy godzinki w konfesjonale, zanim nie wróci do domu.
Skinął mu lekko głową
- Dobrego wieczoru doktorze.
Odprowadził wzrokiem oddalającego się Diabełka. Zerknął szybko na zegarek i doszedł do wniosku, że czas na czytanie raczej już się skończył. Wolnym krokiem skierował się w stronę szpitala. Zostanie jeszcze jakieś dwie... trzy godzinki w konfesjonale, zanim nie wróci do domu.
Neco- Admin
- Liczba postów : 740
Join date : 06/08/2011
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|